Pierwszy numer "Wiadomości Literackich", winieta z centaurem proj. T. Gronowskiego
Nawiązując do tytułu pracy, mogę rzec, że zarysowałem szkic obrazu sztuk pięknych jaki wyłania się ze stron pisma. Podsumowując, pozwolę sobie na syntetyzującą całość metaforę. Jeśli spróbowalibyśmy zwizualizować ten obraz, to w centrum jego kompozycji znalazłby się szeroko pojmowany neoklasycyzm (Rytm i rzeźbiarze) urozmaicony przez odrębne acz wyraźne punkty – dekoracyjnego malarstwa o stylizacji ludowej uosabianego przez Zofię Stryjeńską i lirycznego neorealizmu reprezentowanego przez Rafała Malczewskiego. Po lewej stronie znajdywałaby się silna dominanta polskich kolorystów i postimpresjonistycznej, ekspresyjnej École de Paris dla której tłem byliby impresjoniści i czerpiący ze sztuki francuskiej XIX-wieczni artyści polscy (Michałowski, Gierymski) a także przedstawiciele TAP Sztuka (Pankiewicz, Wyczółkowski). Po przeciwległej stronie, kompozycję (nie w pełni) równoważyliby historyzujący, literaccy malarze Bloku(ZAP) wzmocnieni przez drzeworytników z Rytu i rodzimych projektantów Ładu, wyróżniającym się punktem po tej stronie obrazu byłby bliski estetyce Bloku(ZAP) rysownik i karykaturzysta Zdzisław Czermański. Powracając na lewą stronę kompozycji, odnaleźlibyśmy tam niewielki akcent artystów awangardowych, wyraźniejszy dzięki obecności modernistycznych architektów. Z kolei po prawej stronie zauważylibyśmy wyraźne punkty neoromantycznego Malczewskiego, na wskroś młodopolskiego Wyspiańskiego i antykwarycznego Noakowskiego. Obraz ten byłby dynamiczny i migotliwy. Na jego ostateczną formę wpływaliby jeszcze artyści, których obecność przejawiała się głównie w warstwie wizualnej pisma. Licznie reprodukowane portrety Witkacego dodawałyby mu ostrości, rysunki satyryków: Daszewskiego, Zaruby a przede wszystkim Eilego dowcipu i lekkości, a reklamy Gronowskiego eleganckiego poloru. Krytyka artystyczna ze swojej istoty powiązana jest z aktem sądzenia. Historykowi sztuki sądzenie wywołuje w pamięci obrazy Sądu Ostatecznego, których stałym elementem ikonograficznym jest piekło – przestrzeń dla potępionych. I na naszym obrazie odnaleźlibyśmy je, znajdywałoby się w prawym, dolnym rogu kompozycji – znaleźliby tam swoje miejsce epigoni z Pro Arte, miłośnicy z Zachęty jak i kunsthändlerzy z Montparnasu, wyraźną pozycję zajmowałby Szukalski wraz z uczniami, a w samym jego centrum odnaleźlibyśmy Tadeusza i Adama Styków.
"cukier krzepi" to, o ile mnie pamięć nie myli, hasło Wańkowicza.
OdpowiedzUsuń@ Daniel
OdpowiedzUsuńIwaszkiewicza raczej, a autorstwo grafiki już znane - to Karol Hiller, tu wyjątkowo w wydaniu realistycznym
jednak Wańkowicza
OdpowiedzUsuń